Narzędzia urlopowicza
Wybierasz się na zimowy urlop? Świetny pomysł: spakuj ciepłe buty, puchową kurtkę i… skrzynkę z narzędziami? Nie wierzysz, że Ci się przyda? Śnieg, jazda samochodem i wynajem chaty w górach to mieszanka wybuchowa, lepiej więc dmuchać na zimne. Zimą szczególnie.
Przede wszystkim – lampka kempingowa. To na wypadek, gdybyście utknęli autem w zaspie, gdyby w domku pod lasem nagle zbrakło prądu albo trzeba było podświetlić drogę przed budynkiem, w celu bezpiecznego dotarcia na miejsce czy znalezienia właściwego adresu. Lampka zasilana jest wkładami, z których każdy poświeci przez kilkanaście godzin.
Kable rozruchowe do akumulatora – 120 A kosztuje 10 zł, a przydatność tego urządzenia jest nieoceniona, gdy nasza maszyna zaczyna strajkować z powodu zbyt niskich temperatur. Wystarczy wówczas, że podepniemy się do innego pojazdu i wspomożemy nieco przemarznięty silnik.
Latarka czołowa jeszcze nigdy nikomu nie zaciążyła w plecaku czy w torbie podróżnej, a częstokroć bywa kluczowym atrybutem wyprawy w teren, poznawania nowego miejsca zakwaterowania. Zakładana na głowę, ułatwia penetrację ciemnych spichlerzy czy zajrzenie pod nadwozie naszego mechanicznego rumaka. Jest mała, a jakże drogocenna!
Olejarka metalowa ze sztywną końcówką nasmaruje niejeden szwankujący mechanizm, zaś krążek na lince holowniczej to bardzo ważny pasażer, który powinien zawsze przebywać w bagażniku samochodu. Dla naszego bezpieczeństwa i psychicznego komfortu!
Widełki ogrodnicze oraz saperka spróbują rozprawić się z zaspą śnieżną, a także z każdą inną przeszkodą, jaka znajdzie się pod naszymi nogami albo na kołach auta. Pamiętajmy o mocnych rękawicach plus o skrobaczkach do zamarzniętych szyb. Zima bywa groźna.
Zszywacz ręczny czy zestaw kluczy i wkrętaków stanowią cechy charakterystycznego prawdziwego majsterkowicza – po tych narzędziach poznajemy doświadczonych ekspertów, którym niestraszny kapiący kran w schronisku czy skrzypiące drzwi w wynajmowanym pokoju.
Łom, nóż do cięcia pasów, łańcuchy oraz gaśnica samochodowa należą do unijnych standardów i nie powinniśmy bez nich wyruszać w trasę. Do tego proponuje się mieć zawsze pod ręką kieszonkowy scyzoryk. Otworzy nie tylko puszkę z tuńczykiem, ale i przetnie sznurek, wykręci śrubkę, natnie gałąź zwisającego drzewa. Przecież podczas zimowego urlopu niemiłych niespodzianek nam nie potrzeba! Przygotujmy się na to, by je szybko i samodzielnie zwalczać.